środa, 2 maja 2018

Goblin Privateers hideout part 1


461 dzień w sieci... / 461 days on the web... 

Goblin technology, so fun...
Dzisiaj mam do pokazania coś zupełnie innego niż zazwyczaj -  będzie o makietowaniu.

W ubiegłym miesiącu Maniex, na swoim blogu Maniexite, ogłosił konkurs na stworzenie terenu do gry. 

Kwiecień był wyjątkowo ciężkim miesiącem dla mojego hooby, jednak dzięki gorącemu doppingowi ze strony współbraci bloggerów udało się mi coś skleić. I choć sam w to nie wierzę, to stworzenie tego kawałka terenu zajęło mi tylko cztery godziny - od zera do pomalowanego modelu. Tak jak myślicie, suszarka do włosów i wszystkie brudne sztuczki poszły w ruch. Biurko po tym twórczym szale uporządkowałem dopiero dziś :D

Ale wróćmy do makiety. Jako, że warto zawsze upiec dwie pieczenie na jednym rożnie, to postanowiłem wykonać obozowisko do Warheima dla moich goblińskich piratów (którzy dalej są w fazie planów, ale co tam). Nie byłbym sobą,  gdybym nie skomplikował sobie tego zadania. 

Makieta, którą widzicie, to 1/4 obozowiska - pomyślałem, że rozbijając je na 4 części sprawie, że ten kawałek terenu będzie bardziej grywalny w dniach, gdy nie będzie reprezentował obozu. Zresztą możliwość konfigurowania obozowiska tak, aby bardziej pasowało do stołu, też wydaje mi się ciekawa. 

Nie każda plaża to czysty piasek i lazurowa woda - niekiedy to brudne i przerażające miejsce - idealne dla goblinów. 

Ta ćwiartka obozu zawiera miejsce na: rum i skarby, niewielką, ale przydatną hodowlę grzybków, platformę widokową oraz miejsce do wieszania pojmanych zakładników. Do tego kawałek dachu nad głową dla ok. 20 goblinów - i mamy istną casa de gobilno.

Za materiały posłużyły mi m.in. muszelki, wykałaczki grillowe, koszyk po truskawkach, kawa, bułka tarta, zmielony piernik, laski cynamonu, garść bitsów oraz skrzynki, worek i beczki, zdobyte na turniejach Warheima. 

Jak zawsze tworzenie goblińskich rzeczy było czystą frajdą - już czekam na 3 następne części - mam tylko nadzieję, że moje biurko przetrwa następny atak modelarskiego natchnienia :D

Dajcie znać co sądzicie!
Hi guys! Today something about terrain making. 

Last month Maniex on his blog -Maniexite  made a competition for a terrain game model. It was really hard to make something due to lack of time - but with some friend's backup I managed to do my entry. 

Believe or not, this hole model took me only 4 hours - from scratch to full painted piece of terrain. Crazy! My desk was a mess but I think it was worthy.

You probably ask: what is it? It's a quarter of Warheim camp for my Goblins Privateer Warband. I decided to divide it into four parts - I want to keep it adjustable. Also, that way I can use them as four independent pieces of terrain. But this is future - now I have only one part :D

I imaged goblin hideout as dirty, dark and creepy beach - hope I managed to show it on the model. 

There are some treasure chest and some rum barrels. On top, there is some viewpoint. Of course where are goblins, there must be some mushrooms - so I gave my Privateers small garden :D

About materials: 

I used shells, ground coffee, bread crumbs, ground gingerbread, parts from a wooden cart, cinnamon sticks and of course some bits.

As always, when I make some goblin stuff, it is an extremely fun. I can't wait to make more of them. 

I hope you like it! Don't hesitate to give me some feedback in comment section below. 




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz