168 dzień w sieci...
Udało się coś zrobić...
Jako, że lipiec trwa jeszcze tylko dzięki umowności początku dnia, nie będę dużo się rozpisywał.
Przed wami mój wpis w ramach XXXV Figurkowego Karnawału Blogowego - w tym miesiącu prowadzonego przez inicjatora tej zabawy Inkuba. Tematem są czerwone oczy i nawet popełniłem takie trzy.
Zmajstrowałem i zmalowałem "dodatek" do mojego oddziału devastatorów - Armorium Cherbub. Muszę przyznać, że oryginalny model w żaden sposób nie pasuje mi do mojej armii Iron Hansów, dlatego postawiłem na coś bardziej mechanicznego niż skrzydlaty karzełek w pieluchach.
Jak zawsze zostawcie jakiś komentarz.
Uwielbiam takie konwersje, więcej w nich klimatu 40K niż w samym 40K :D
OdpowiedzUsuńGood job jak to Węgrzy mawiają. Bardzo mi się podoba. Za Dominikiem jeśli chodzi o klimat.
OdpowiedzUsuńJest moc i klimat. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńLepszy taki, niż od games workshop! Śliczny i bardzo pomysłowo zrobiony.
OdpowiedzUsuńMega robocik, czy coś, nie znam się na WH40, ale model niepokojący i raczej wygląda, że może kuku zrobić jak ktoś nieostrożny
OdpowiedzUsuńJakie to jest piękne <3
OdpowiedzUsuń