Tym razem sam na siebie ukręciłem ten bat.
Październik nieubłaganie dobiega końca, a listopad zagląda już zza progu - przyszedł więc czas na wpis z okazji Figurkowego Karnawału Blogowego.
W tym miesiącu to właśnie ja wybrałem temat, z którym mieliśmy się zmagać i jak możecie przeczytać tutaj temat października to: "W przerwie walk".
Ustanawiając temat miałem w głowie zupełnie inny model, jednak przeglądając bitsy wpadł mi w ręce pochodzący z jakiejś zabawki kowbojski kapelusz. Dawno temu, gdy rozpoczynałem przygodę z Mordheim, chciałem użyć go do stworzenia goblińskiego cowboy'a.
No i stało się, stary pomysł doczekał się realizacji w wersji, która nawet mnie zaskoczyła.
Budowa tego modelu sprawiła mi wiele radości - orczo-goblińska technologia na sznurek i ślinę to sama radość.
Szkoda tylko, że model ten ma zerowe szanse na pojawienie się w bitwie inaczej, niż w formie elementu terenu.
I to byłoby na tyle - krótkie spojrzenie na to, co gobliny porabiają w obozowisku, gdy Orczy szef nie patrzy.
Już jutro podsumowanie październikowej edycji FKB - zatem wciąż jeszcze jest czas, by dołączyć do zabawy :)
Rzut oka na model przed malowaniem. |
ZAJEBISTY :)
OdpowiedzUsuńOcena trafiona w punkt! Zajebisty pod każdym względem :))) Dzięki za zdjęcie konika w stanie surowym.
UsuńŚwietna konwersja! :D
OdpowiedzUsuńA model możesz wystawić jako bohatera Nocnych Goblinow na dużym Squigu. :)
Ciekawe jakby wyglądał Fanatyk goblinow w takiej konwencji? ;)
Fanatyk na pewno miałby dużo ostrych kawałków metalu. Nocne gobliny w klimacie steampunkowego lunaparku? hmm
UsuńFanatyk mógłby mieć coś wspólnego z gruszką do boksowania lub młotem do uderzenia - urządzeniami które są chyba w każdym lunaparku. Gobliny na Squigach jako karuzela z 'konikami'... Możliwości jest dużo. :)
UsuńNo Panie pojechałeś z tym modelem. Szacun!
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńJakie to jest dobre!!!! Mój FKB leci na ostatnią minutę :D Ale powinienem dzisiaj się wyrobić z publikacją.
OdpowiedzUsuńCzasem jeden bits da taką inspirację, że człowiek na najdziwniejszy pomysł wpadnie. Gdyby to mnie wpadł ten kapelusz w ręce lata temu, mój skaveński highwayman do Mordheim byłby ładniejszy ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i wykonanie :)
Mechasquig! Rewela! :D
OdpowiedzUsuńMega klimat
OdpowiedzUsuńGenialne! Rewelacyjna konwersja!!!
OdpowiedzUsuńMechaniczne goblińskie rodeo, tego jeszcze nie było! Super pomysł i wykonanie. :D
OdpowiedzUsuńPomysłowe i dowcipne!
OdpowiedzUsuńTak przy okazji, skąd ty bierzesz tyle części zegarków mechanicznych w tych ohydnych czasach kwarcowców? ;)
Pzdr, LordDisneyland
Dzięki za dobre słowa. A części zegarków podprowadziłem znajomemu zegarmistrzowi, który zajmuję się renowacją starych zegarków :D
UsuńDziękuję za odpowiedź :)
UsuńZnajomości to jednak podstawa :D
LDisneyland